WYDAŁEM BAŚKĘ. Debiut literacki Wojtka Friedmanna w nowym wydawnictwie Sokoła

„Baśka” to antidotum, zejście na ziemię, dobry dowcip, ale też wyciągnięcie ręki do czytelnika. Friedmann pisze znakomicie, bo nie musi. Opowiada tak dobrze, plastycznie, wciągająco i pięknie, że aż dziw, że ta bajera dopiero teraz ukazuje się
w druku” – tak o pierwszej książce wydawnictwa Wydałem mówi Jakub Żulczyk, autor bestselleru i głośnej ekranizacji „Ślepnąc od świateł”.

Wojtka Friedmanna nie trzeba specjalnie przedstawiać. Od zawsze związany z Warszawą, „travelmaker, storyteller i poszukiwacz własnych przygód” – tak mówi o sobie. „Baśkę” napisałem z żalu i tęsknoty. Z premedytacją. Żal wynika z niechęci jaką posiadam do czasów teraźniejszych. Nie jestem jednak tak stary żebym pamiętał kiedy to Bogurodzica była na listach przebojów. Niemniej czasy, w których dorastałem były inne. Przyjaźń, honor – mówi to państwu coś ? Jeżeli tak, cieszę się. Jeżeli nie, to ta książka tym bardziej jest dla Was.

W swoim debiutanckim opowiadaniu Friedmann pokazuje, że uliczny styl języka zasługuje na uwagę i robi to w wyjątkowo wciągający, zabawny i empatyczny sposób. „Baśka” to krótka opowieść kilku przyjaciół, którzy spotykają się po latach w niecodziennych okolicznościach, a to staje się naturalnym bodźcem do wspomnień. Ta podróż wzrusza, bawi, jest szczera do bólu, sprawia, że zasiadamy z bohaterami do stołu i stajemy się jej częścią.

Żulczyk i Strachota o Baśce
W jego historyjkach jest warszawsko-uliczne poczucie humoru, knajacki sznyt, ale też autentyczne wzruszenie światem, empatia w stosunku do bohaterów, czar, oddech, pogoda ducha. Ukazuje się pełno książek zbyt mądrych, grobowo poważnych i nadto nadętych. Baśka to antidotum, zejście na ziemię. Friedmann pisze znakomicie, bo nie musi – mówi Jakub Żulczyk.

Friedmann ma warszawski słuch absolutny. I warszawskie przeżycie, z którego szyje autentyczne opowieści. I warszawską gadkę – językowo ta książka jest naprawdę rewelacyjna. Być może to czas akcji i miejsce (Ochota, Warszawa) sprawia, że mnie tak porwała, ale Wojtek Friedmann wcale nie bazuje na pornostalgicznym wehikule czasu. Chwyta ten świat mijający w opowieściach dla dorosłych, ale podszyty Bahdajem. Właściwie to Bahdaj dla starszej młodzieży (np. czterdziestoletniej). Po lekturze ta młodzież we mnie odżyła. Dużo czytelniczej radości – pisze Juliusz Strachota.

Wydałem.
Nowela Wojtka Friedmana to również debiut książkowy Wydałem, którego założycielem jest raper i biznesmen Wojtek Sokół.

W Polsce rynek wydawniczy jest wciąż bardzo zachowawczy, stąd pomysł na Wydałem – nie tylko aby pokazać, że książki również można wydawać i promować bardziej kreatywnie, ale przede wszystkim odpowiednio selekcjonować. Wystarczyło kilka pierwszych stron książki Wojtka, żeby przekonać się, że jest to literatura, którą trzeba wydać. To jest właśnie podstawą selekcji Wydałem: jakość i wyjątkowy styl pisania – dodaje Sokół.

Oficjalna premiera książki odbędzie się 15.06.2020, a już dziś na stronach www.wydalem.com oraz www.prosto.com startuje przedsprzedaż.