Michał Kmieciak i Grabek we wspólnym, onirycznym utworze

Fot. Piotr Wojtasiak

A Dream Too Bright to Last” – tak zatytułowana jest najnowsza kompozycja Michała Kmieciaka i Grabka. Choć obaj mieszkają w Poznaniu, utwór ten przywołuje skojarzenia z melancholijnymi podróżami na daleką północ Europy. Pianista i jeden z pierwszych przedstawicieli nurtu contemporary classical w Polsce wraz z niebojącym się elektronicznych eksperymentów skrzypkiem wspólny utwór planowali już od dawna.



– Pomysł współpracy chodził mi po głowie od kiedy usłyszałem koncert Grabka w Klubokawiarni Meskalina w Poznaniu. Tam też się poznaliśmy. Co ciekawe, to Wojtek odezwał się do mnie pierwszy, z taką samą propozycją. Reszta była już kwestią czasu, tym bardziej, że od pierwszego wspólnego muzycznego spotkania rozumieliśmy się doskonale ­– opisuje Michał Kmieciak.

Wrażliwość muzyczna Michała to również obszar moich własnych artystycznych poszukiwań więc propozycja współpracy była bardzo kusząca. Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie jednak to, że już po pierwszym spotkaniu czułem się, jakbyśmy znali się z Michałem od zawsze – coś po prostu zaiskrzyło (śmiech). Parę dni później spotkaliśmy się w moim studio i dosłownie po dwóch godzinach mieliśmy gotowy szkic utworu. To było piękne doświadczenie – dodaje Grabek.

Współpraca rozpoczęła się od występu Grabka obok Kasi Lins i Swiernalisa w projekcie „Tribute to Komeda” podczas tegorocznego festiwalu Enea Spring Break. Już wtedy gotowe były szkice autorskiej kompozycji artystów, która właśnie się ukazała.

Utwór dostępny jest we wszystkich serwisach streamingowych i sklepach z muzyką cyfrową. Zilustrował go teledysk przygotowany przez Marię Judycką i Igora Rafalskiego. 

Najbliższa okazja, by usłyszeć kompozycję na żywo nadarzy się 28 listopada, podczas Festwialu Przyjaciół Meskaliny. – Tym samym historia zatoczy koło, bo zagramy w miejscu, w którym się poznaliśmy. Oprócz Grabka na tym koncercie wystąpi Swiernalis, z którym nagrałem poprzedni duet oraz inni świetni artyści, z którymi duety ukażą się już w najbliższych tygodniach. Myślę, że niektóre z nich będą sporym zaskoczeniem – zdradza Michał Kmieciak.

„A Dream Too Bright to Last” ukazuje się niejako w oderwaniu od regularnej twórczości muzyków. Obaj artyści zapowiadają swoje duże, solowe wydawnictwa. 



– Pomysł współpracy chodził mi po głowie od kiedy usłyszałem koncert Grabka w Klubokawiarni Meskalina w Poznaniu. Tam też się poznaliśmy. Co ciekawe, to Wojtek odezwał się do mnie pierwszy, z taką samą propozycją. Reszta była już kwestią czasu, tym bardziej, że od pierwszego wspólnego muzycznego spotkania rozumieliśmy się doskonale ­– opisuje Michał Kmieciak.

Wrażliwość muzyczna Michała to również obszar moich własnych artystycznych poszukiwań więc propozycja współpracy była bardzo kusząca. Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie jednak to, że już po pierwszym spotkaniu czułem się, jakbyśmy znali się z Michałem od zawsze – coś po prostu zaiskrzyło (śmiech). Parę dni później spotkaliśmy się w moim studio i dosłownie po dwóch godzinach mieliśmy gotowy szkic utworu. To było piękne doświadczenie – dodaje Grabek.

Współpraca rozpoczęła się od występu Grabka obok Kasi Lins i Swiernalisa w projekcie „Tribute to Komeda” podczas tegorocznego festiwalu Enea Spring Break. Już wtedy gotowe były szkice autorskiej kompozycji artystów, która właśnie się ukazała.

Utwór dostępny jest we wszystkich serwisach streamingowych i sklepach z muzyką cyfrową. Zilustrował go teledysk przygotowany przez Marię Judycką i Igora Rafalskiego. 

Najbliższa okazja, by usłyszeć kompozycję na żywo nadarzy się 28 listopada, podczas Festwialu Przyjaciół Meskaliny. – Tym samym historia zatoczy koło, bo zagramy w miejscu, w którym się poznaliśmy. Oprócz Grabka na tym koncercie wystąpi Swiernalis, z którym nagrałem poprzedni duet oraz inni świetni artyści, z którymi duety ukażą się już w najbliższych tygodniach. Myślę, że niektóre z nich będą sporym zaskoczeniem – zdradza Michał Kmieciak.

„A Dream Too Bright to Last” ukazuje się niejako w oderwaniu od regularnej twórczości muzyków. Obaj artyści zapowiadają swoje duże, solowe wydawnictwa.