Światowej sławy współczesny francuski artysta rzeźbiarz, Richard Orlinski, którego prace podziwiali i kupowali między innymi Paul McCartney, Akon, Swizz Beatz, Andy Garcia, Eva Longoria i Sharon Stone, ma również inne pasje. Choćby sztuki wizualne i muzykę. Muzykę nowoczesną, klubową, będącą połączeniem popu i electro. Francuz niemal wszystkie swoje miłości i fascynacje oddał w teledysku do singla „Heartbeat”.
Jego prace osiągają na aukcjach kwoty bliskie milionowi dolarów i zachwycają znawców oraz miłośników sztuki, ale urodzonemu w Paryżu Richardowi Orlinskiemu sama rzeźba nie wystarcza. Artysta to niespokojny, wiecznie poszukujący nowego ujścia dla rodzących się w wyobraźni koncepcji. Chce prowokować, ale nie za wszelką cenę. Przykuwać uwagę, wywoływać silne emocje bynajmniej nie tylko u elit, lecz również u ludzi, ze sztuką mających niewiele wspólnego na co dzień. Francuz ma fantastyczny instynkt, wyczucie, dlatego też jego prace stoją w domach i galeriach na całym świecie.
Richard Orlinski na swoich rzeźbach zarabia świetnie, lecz nie trwoni majątku na zbytki. Inwestuje pieniądze w siebie, w inne rodzaje sztuki. I tak dochodzimy do muzycznych fascynacji Francuza, znajomego Davida Guetty. Singel „Heartbeat” to poniekąd nawiązanie Richarda do twórczości sławniejszego kolegi. Mieszanka popu i nowoczesnej elektroniki, osadzona na miarowym, mocnym, klubowym beacie, której wyjątkowego kolorytu dodaje fantastyczny, potężny, ale nie pozbawiony zmysłowości wokal Holenderki Evy Simmons, która ma na koncie współpracę z Afrojack, czy Willem.i.am (The Black Eyed Peas). – Zrozumieliśmy się momentalnie. Gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy, rozmawialiśmy do białego rana. Od razu zostałem jej fanem i wiedziałem, że musi zaśpiewać w mojej piosence – wspomina Richard genezę współpracy z Evą.
Współproducentem piosenki jest TEFA (m.in. LEJ, Diam’s, Lino, James Kéry) i będzie to jeden z 12 utworów na albumie Orlinskiego, na który nie zabraknie ciekawych featuringów. Płyta powstaje w Los Angeles.
Singel „Heartbeat” to także znakomity ilustrujący go teledysk. Klubowe science fiction o imponującym wykonaniu. Można się o tym przekonać tutaj: